Popularne - Ze świata
Wyróżnienie
Portal 100lattemu.pl został wyróżniony tytułem Złotej Strony Miesiąca „Wprost"
Logowanie
Polacy w Symbirsku.
Ciężkie położenie i bolesne sytuacye wytworzone przez wojnę znalazły gorące współczucie wśród nielicznej kolonii polskiej w Symbirsku, której duszą jest dzielny organizator różnych tu towarzystw i komitetów, ksiądz Michał Cakul. Jemu to zawdzięczają Polacy, nieliczni mieszkańcy tego miasta, swą organizacyę, swoje skupienie, gdyż potrafił z drzemiących serc wykrzesać najlepsze uczucia: jedności na obczyźnie, miłości, a obecnie i gorącą chęć ulżenia nieszczęśliwym ofiarom bratobójczej wojny.
Mimo, że walczącym zastępom przyświeca nadzieja lepszej przyszłości „Polski zjednoczonej”, jednak idea sama nie może zaspokoić potrzeb fizycznych naszych cichych bohaterów, składających na ołtarzu ofiarnym wszystko posiadane i wszystko najdroższe; dopomódz im dziś muszą ci szczęśliwi, którym wojna nic nie wydarła, więc też w myśl tego zawiązany tu został i zalegalizowany, też za inicyatywą księdza M. Cakula, dnia 23 listopada 1014 r. oddział „Polsk. Tow. Pom. dla ofiar wojny.
Zarząd ukonstytuowanego Towarzystwa stanowią: prezes — ksiądz Michał Cakul, sekretarz — Michał Worożbicki, skarbnik —Ryszard Słuczanowski, członkowie zarządu: Roman Morawski i Marceli Komornicki. Członków zwyczajnych około 30.
Jak widać z powyższego — szczupła to nad wyraz garstka Polaków, lecz idzie śladami swego przewodnika i prezesa i mierzy nie zamiary na siły, lecz sity na zamiary, gdyż oto dla zdobycia niezbędnego zasobu materyalnego, prócz składek członkowskich od stycznia 1915 r., utworzono listę składek miesięcznych, dowolnych, urządzono po raz pierwszy w Symbirsku koncert polski dnia 26 stycznia roku bieżącego w sali miejskiego klubu.
Był to wieczór wielce urozmaicony. Prócz wokalno-muzykalnych numerów, wykonanych przez bardzo dobre miejscowe siły amatorskie: W. Morawską — skrzypce, Wichlińską — śpiew, Choroszewskiego—skrzypce, wielką atrakcyą tego wieczoru był referat mecenasa Szymańskiego — uciekiniera z Kalisza i grana doskonale przez amatorów «Barkarola» Gawalewicza. Program był tak obfity, iż wieczór literacko-muzykalno-wokalny przeciągnął się od 8 i pól do godziny pół do pierwszej mimo i tak znacznie już okrojonego programu w ostatniej chwili, z obawy znudzenia publiczności, wypełniającej salę po brzegi.
Nastrój ogólny był bardzo miły i sympatyczny. Do powiększenia zysku z urządzonego wieczoru przyczyniła się pani Aleksandra Dobrowolska, urządzając zaopatrzony starannie bufet na własne conto. Całkowity dochód z tego pani D. „przeznaczyła na Towarzystwo. Zaproszone panie sprzedawały kwiaty. Czysty zysk wyniósł 641 rb. 81 k., z czego 320 rb. poszło na Tow. Wielkiej Księżniczki Tatiany, a 321 rb. 81 k. wpłynęło do miejscowego Komitetu polskiego.
O jednym jeszcze dowodzie głębokiego zrozumienia chwili i potrzeb z niej wypływających dodać muszę słów parę.
Kościół miejscowy utrzymywał się i utrzymuje jedynie z miesięcznych składek parafian. Zaraz po przyjeździe do Symbirska, a zatem przed paru laty mniej więcej, ksiądz Cakul wystarał się o pozwolenie budowy nowego kościoła, na co zbierał już nawet składki, mając szersze plany zużytkowania dawnego budynku pokościelnego. Tymczasem wybuchła wojna, a z nią tysiące pilniejszych potrzeb się zrodziło, co odczuwając, jako człowiek uspołeczniony, ksiądz Cakul zwrócił się do księdza biskupa Cieplaka i za jego zgodą składek na budowę nowego kościoła chwilowo nie zbiera, a zamieszcza je na specyalną listę oddziału Komitetu. Taką jest cicha skupiona praca kilkudziesięciu osób miejscowej polonii, która czuje i rozumie, iż ośrodkiem wszystkiego jest ksiądz Cakul, że jemu właśnie w Symbirsku przypadł w udziale złoty róg, którym zachęca do czynu nieliczną garstkę oddanych parafian.
«Kwinhis».
Głos Polski: tygodnik ilustrowany polityczny, społeczny i literacki, 22/28-03-1915