Teatr Polski w okresie wojennym

 

TEATR POLSKI. „Ksiądz Murek”. Dramat poetyczny Juliusza Słowackiego.

Uscenizowanie „Księdza Marka" jest zadaniem przedewszystkiem bardzo trudnym. Ucieleśnić symbole jakiemi w tej epoce zaludnia Słowacki swe mistyczne dramaty, jest wprost niemożliwem. A rozpływać sic tylko w bezkresnej metafizyce - nie godzi sic z teatrem, który posiada określone, zdecydowane formy zewnętrzne. Chcąc pogodzić te przeciwieństwa, trzeba główny nacisk położyć na to aby w całości utrzymać ton przewodni, wytworzyć jednolity nastrój. „Ksiądz Marek“ jest wielkim, natchnionym hymnem zbiorowego bólu.

łkaniem konającego narodu. A jednak, w tym mistycyzmie, mesjanizmie, towianizmem, jakim Słowacki w owej epoce życia (1843) był przejęty, zachować trzeba pewna prostotę. Wiersz jest umyślnie naiwny, rymowanie trzymane w tonie prymitywu, jakby archaicznie stylizowane według jakiejś starej kantyczki, a następnie rozlewające się w długie, kunsztownie splatane tyrady. Żadnej z postaci dramatu nie można naprawdę zrealizować, nakreślić dla niej wyraźnych, ludzkich konturów. Postać główna, księdza Marka, wymaga nadludzkiej siły. Nie podobna utrzymać się w tonie ciągłej ekstazy, bo na to po prostu tchu nie wystarczy. Należy się więc zamknąć w pewnym pół-tonie. być wstrzemięźliwym, aby na momenty wybuchowe zostawić dość mocy. Tego trzymał się rozumnie, z umiarkowaniem p. Sosnowski. I dzięki temu jego ksiądz Marek jest poważnym bez zbytnich monotonii, natchnionym bez przesadnej emfazy, tylko myślący, zrównoważony i doświadczony artysta może grać księdza Marka. Inne role. zwłaszcza dwie główne, poza tytułowa postacie, Kossakowskiego i Judyty, nie są wcale łatwiejsze. Gdyby p. Kuncewicz posiadał, obok niezaprzeczonych zdolności, temperamentu i warunków. lepsza szkołę, gdyby umiał utrzymać miaro i nie zaczai odrazi: od najwyższego tonu. który w tym razie musi zaraz potem w krzyk przechodzić jego dziki, niepohamowany Kossakowski byłby zupełnie dobry. Jedyna to postać, której można nadać pewne formy. Bardzo ładnie, a nadewszystko indywidualnie stała p. Broniszówna nieszczęsna Judytę. A choć nie udało jej się zrealizować figury, bo tego osiągnąć nie można, umiała jednak tej rozwiewnej, nadziemskiej postaci, złożonej z tragicznych kolizji, dać pozory kobiecości i uczuć ludzkich. Zelwerowicz jako generał Kreczetnikow, Jarniński jako rabin — obiedwie role także bardzo trudne, byli bez zarzutu.

Ale główna zasługa Teatru Polskiego jest właśnie to. że umiano wzniosły ton przewodni, styl i nastroi doskonale zachować. Tylko w tych warunkach. „Ksiądz Marek” wywiera wrażenie tak silne i piękne.

Dekoracye są wprost wspaniałe.

Świat, 4/10-09-1915

Aby dodać komentarz prosimy o zalogowanie się.

Nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Korzystanie z Witryny oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, z których część może być już zapisanych w folderze przeglądarki. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

Zbieranie danych o użytkownikach 

Serwis informacyjny 100lattemu.pl zbiera dane osobowe tylko tych użytkowników, którzy się zarejestrowali. Użytkownik, który rejestruje się na stronie wyraża zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych przez 100lattemu.pl w celach statystycznych i marketingowych. Informujemy, że zgodnie z art. 24 ust.1 pkt. 4 Ustawy o Ochronie danych osobowych podanie danych jest dobrowolne, a każdemu przysługuje prawo wglądu do swoich danych ich poprawiania oraz usunięcia.

 

Zbieranie danych statystycznych

Aby lepiej określić jakie działy, artykuły lub narzędzia znajdujące się w serwisie 100lattemu.pl najbardziej podobają się użytkownikom, podczas przeglądania stron serwisu zbierane są dane dotyczące liczby odsłon poszczególnych elementów serwisu. 100lattemu.pl będzie również przeprowadzał ankiety, mające na celu lepsze poznanie jego użytkowników oraz ich oczekiwań co do zawartości serwisu. Dane statystyczne o użytkownikach i ich preferencjach mogą być udostępniane osobom trzecim tylko w formie zagregowanej uniemożliwiającej identyfikację pojedynczej osoby.