Wyróżnienie
Portal 100lattemu.pl został wyróżniony tytułem Złotej Strony Miesiąca „Wprost"
Logowanie
Tajemnicze uprowadzenie ucznia szkoły realnej w Wiedniu.
Wiedeń, 16 lutego.
Niesłychanie tajemniczym i w szczegółach swych dotą całkiem niewyjaśnionym faktem kryminalnym, zajmuje się teraz cały Wiedeń. Uczeń szkoły realnej, 14-letni syn właścicielki sklepu, zrobił w sklepie tym właśnie przypadkowo znajomość z rzekomym rumuńskim lekarzem, chwilowo bawiącym w Wiedniu który zainteresował się „nim bardzo, dopomagał mu w naukach, zabierał z sobą na spacery, z których chłopiec powracał zawsze rozradowany i formalną zawarł z nim przy., jaźń. Wkrótce pan Corompa, tak się przedstawił synowi i matce, wyjechał napowrót do Rumunii. W rok później powrócił i w tej chwili po powrocie zjawił się znowu w domu Kanowskich, na ten raz z dwoma Grakamii, chcąc dla nich i siebie wynająć w tym samym domu pokój meblowany, czego nie uzyskał jednak,
Dawny serdeczny stosunek został odnowiony ku uciesze skądinąd wzorowego, pilnego i bardzo do matki przywiązanego eklogo Nagle, pewnego dnia syn przyniósł matce od swego przyjaciela doktora dwa bilety do kina dla niej i jej przybyłej z prowincji siostry. A kiedy obie nie bardzo chciały z nich korzystać, póły namawiał, at je wreszcie do wyjścia skłonił. Za powrotem nie zostały chłopca, a natomiast dom okradziony z gotówką, biżuterii, bielizny i ubrań. — Przejęta trwogą o dziecko, kobieta poczęła sobie przypominać dawniej już zauważone momenta dziwnie niejasne tej znajomości. Raz weszła na chwilę, gdy „doktor" próbował chłopca uśpić, drugi raz otrzynasła w podarku od tegoż, przez syna, butelkę kawy „osobliwie dobrej i słodkiej”, z poleceniem, aby ją wypiła wieczorem. — Najpierw więc myśl jej zwróciła się do tego „przyjaciela" i pobiegła do hotelu, gdzie mieszkał. Tam nie znalazła go już, ale dowiedziała się, że zameldowany był pod nazwiskiem: Charles Edwin Layten, te znanym był policji z poprzednich swych zbrodniczych sprawek i że od dłuższego już czasu starał się e uzyskanie paszportu dla siebie i "noge syna" ds Egiptu.
Rozpoczęto gorliwe poszukiwania, do których jednak brak zupełnie wskazówki. W pożegnalnej kartce, pozostawionej bowiem w domu, chłopiec pisze wyłącznie: „Nie nukaj mnie, bo znalazłabyś mnie tylko umarłym".
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 18-02-1921