Ostatnio dodane - Z ziem polskich
Popularne - Z ziem polskich
Wyróżnienie
Portal 100lattemu.pl został wyróżniony tytułem Złotej Strony Miesiąca „Wprost"
Małpie figle małej Lidki.
(Zdarzenie autentyczne z dziejów krakowskiej aprowizacyi).
Kraków, 22 września.
Właściciel kilku willi zakopiańskich p. D..., zamieszkały od kilku miesięcy w Krakowie w jednym z domów przy Aleji Mickiewicza, posiada matą, arcywesoła małą imieniem Lidka, rozweselającą figlami całą kamienicę. Bo też dowcipne to stworzenie, niewyczerpane jest w figlach i psotach. Rano, dokonawszy swej porannej toalety w muszli wodociągowej, czeka niecierpliwie przy kranie, zatykając go łapką. Gdy do kuchni ktoś wejdzie, puszcza na niego strumień wody, ciesząc się z figla nadzwyczajnie. Po śniadaniu spędza godzinke na zabawie ze swym przyjacielem „Dakiem" foksterirem sąsiadów z parteru, z którym po czułych pieszczotach uprawia stale jazdę konną: pies pozwala na sobie jeździć, Lidka zaś uradowana ugania na nim po podwórcu, wśród wesołego pisku i krzykliwych objawów radości. Resztę dnia spędza na spacerze lub w domu, pomagając w gospodarstwie, przyczem więcej z niej szkody, aniżeli pożytku. Obiera ziemniaki, pierze bieliznę; myje naczynie, wogóle robi wszystko, czego wymagaćby można od służącej. Że polowe ziemniaków wyrzuci za okno, czasem talerz zbije lub filiżanke, że wreszcie przy praniu zachlapie kuchnię i całą, a kawałek mydła lub sody wrzuci zamiast soli do garnka — to już nie należy do rzeczy, be czyni to tak dowcipnie i z humorem, że trudno na nią pogniewać się o to.
Szczytem jednak jej złośliwych dowcipów jest figiel wyrządzony onegdaj. Zaraz z rana, przeszła Lidka gankami do sąsiedniej kamienicy, gdzie korzystając z otwartych drzwi, wślizgnęła się do kuchni mieszkania pani S... wdowy po urzędniku kolejowym. W kuchni nie było nikogo, cały natomiast stół zastawiony był zapasami żywności, poczynionymi z powodu przymusu aprowizacyjnego. A więc obok paczek kawy i herbaty stały kilkokilowe torby z kaszą, grochem, fasolą. W innych większych jeszcze mieściła się mąka, sól i cukier.
Lidce w to graj: powodowana ciekawością, co też w środku być może rozpoczęta rewizyę paczek, wysypując z nich wszystko na podłogę: ryż zmieszał się z kaszą, groch z fasolą, sól z mąką a kawa z herbatą i krupkami. Kiedy cała mieszanina była już gotową, Lidka na usypany na podłodze kopiec wylała ze stojącej obok butli kilka litrów octu...
Dokonawszy figla wskoczyła na stół i bawiąc się jeszcze jakiemś zawiniątkiem, zajęta stanowisko wyczekujące.
Tymczasem pani S., bawiąca w pokoju, usłyszawszy jakieś podejrzane szmery w kuchni, otworzyła drzwi i po jednym rzucie oka, stanęła jak gromem rażona, na widok dokonanego przez Lidkę spustoszenia.
Rozumie się, że Lidka nie czekając na dalszy rozwój wypadków umknęła corychlej do domu.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 22-09-1914