Ostatnio dodane - Kr Kryminalna
Popularne - Kr Kryminalna
Wyróżnienie
Portal 100lattemu.pl został wyróżniony tytułem Złotej Strony Miesiąca „Wprost"
Logowanie
Kronika kryminalna
Wzgardzona miłość nie tylko bohaterów książkowych romansów przyprowadza do obłędu. Stwierdza to choćby fakt, jaki się niedurno zdarzył w rzymskiej kampanii.
Pasterz Wicenco Silvestro zakochał się w dziewczynie, nazwiskiem Driada Sacra i chciał się z nią ożenić. Niespodziewanie dostał jednak kosza, a nadobna Driada oświadczyła mu, że wychodzi za innego, którego już oddawna kocha. Pewnej nocy zakradł się zrozpaczony Silvestro pod dom, w którym u swojej ciotki mieszkała Driada razom z młodemi siostrami i 6-letnim bratem. Drzwi były zamknięte. Silvestro ukląkł tedy na progu i zaczął błagać ciotkę ubóstwianej, aby ona namówiła Driadę, wtedy wyszła za niego, bo on bez niej żyć nie maże i oszaleje.
Magdeburg, 23. lipca. Wczoraj rano zasrzelił w Ostreweddingen pod Magdeburgiem niejakiś Kramer pewnego młodego człowieka. z którym miał spór. Kramera aresztowano, ale po przesłuchaniu znowu go wypuszczono na wolność. Dopiero wieczorem postanowiono go aresztować na nowo. Gdy Kramer o tem się dowiedział, zamknął się w swojem mieszkaniu i strzelał na oślep do każdego, kto się znajdowł w jego blizkości.
Do policyj krakowskiej nadeszły listy gończe za sprawcami włamania do banku Towarzystwa Pożyczkowego dla handlu i przemysłu w Czortkowie. Złoczyńcy rozbili kasę werthelmowska i zabrali gotówko, oraz biżuterye z odziała zastawniczego, łącznej wartość kilkunastu tysięcy koron.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 24-07-1914
w Iławie i przytransportowano do tutejszego więzienia śpiewaka operowego Władysława T. T. opuścił swe mieszkanie w Sopotach, nie zapłaciwszy za nie. W podobny sposób skrzywdził dzierżawcę Bazaru w Grudziądzu, p. Piechowskiego. Podczas pobytu swego w Grudziądzu był T. podczas kilku dni u p. P. na stancji, a nie uiściwszy się z długu, wyjechał.
Kurjer Poznański, 25-07-1914
Paryż, 21 lipca.
We Francyi, pod Le Mans, w wiosce Rouer, zaszedł fakt przejmujący grozą nie tylko dlatego, że byle to matkobójstwo, ale też dla zimnego okrucieństwa z jakiem spełniono to morderstwo.
Piotr Cherom włościanin z Rouet miał jedna tylko namiętność: chciwość. Aby zebrać jak najwięcej grosza, mieszkał w chacie, raczej szałas przypominającej, sypiał na stosie łachmanów z żoną, z dzieckiem półtorarocznem, z kurami i królikami pospołu.
Zażarcie pracował na swojem polu, ciężko zdobywając zyski, ale pieniądze chował starannie. Chciwość jego doszła do tego, że nie zapłacił rodzonej matce należnych jej 1.200 fr. Sąd skazał go na zapłacenie tej sumy. Ale on zawrzał nienawiścią do swej matki.