Ostatnio dodane - Kr Kryminalna
Wyróżnienie
Portal 100lattemu.pl został wyróżniony tytułem Złotej Strony Miesiąca „Wprost"
Logowanie
Kronika kryminalna
Donosiliśmy, że onegdaj jakiś opryszek wydarł w parku książęcym pewnej kobiecie torebkę z pieniedzmi. Tego samego dnia ten sam rabuś napadł na Świerkotową z Brześć i wydarł jej także pieniądze. Rabusiem jest 15 letni K. Jan. który już w z zeszłym roku obrabował służącą Pękałównę. Być może, że młody rabuś ma więcej jeszcze zbrodni na sumieniu. Niebezpiecznego młodzieńca umieszczono w więzieniu śledczem.
Dziennik Śląski, 17-04-1918
Służąca Zelma Specht powiła w opolskim zakładzie położniczym dziecko, które, idąc z dworca odmuchowskiego do miasta, wrzuciła do rzeczki. Później przechodnie zwłoki niemowlęcia wydobyli z wody. Sąd nyski skazał matkę za tę zbrodnię na trzy lata więzienia.
Dziennik Śląski, 17-04-1918
Do więzienia bytomskiego przyprowadziła policya młodocianych robotników Józefa Protscha, Jana Węgrzyka i Teodora Ermischa. Trójka ta skradła kilka paczek materyałów wybuchowych z wagonu kolejowego na kopalni »Preussen«. Gdy żandarm udał się do mieszkania Protscha, młodzieniec usiłował zbiedz. W drzwiach zdołał go jednak żandarm przytrzymać. Ojciec młodzieńca pospieszył mu jednak z pomocą. Szczotka do szorowania podłogi stary Protsch uderzył żandarma w głowe, zadając tym głeboka rane. Żandarm dobył swego rewolweru, na którego widok stary Protsch się uspokoił. Szczęściem dla Protscha było, że rewolwer nie był naładowany. Żandarm musiał dla zaopatrzenia rany udać się do lekarza. Chłopacy, którzy skradli materyał wybuchowy, doprowadzili z niego 5 kilogramów do wybuchu w pobliżu huty Julii, a 10 kilogramów zakopali w ziemie.
Dziennik Śląski, 16-04-1918
W sobotę, 13-go b. m., o godz. 7-ej wieczorem, jak już o tem donosiliśmy w niedzielnym numerze „Kuriera”, przy przystanku tramwajowym w pobliżu ul. Złotej rozległ się silny huk petard, podłożonych pod szyny nadjeżdżających tramwajów. Część ulicy przesłonił dym. Powstało ogólne zamieszanie. Wszyscy mieli oczy zwrócone w stronę huku, t. j. ku tramwajom. Dalszy ciąg opisu tego wypadku, podług relacji sprawozdawcy „Kurjera“, brzmiał, jak następuje: „Ten właśnie moment wyzyskał złodziej, czy złodzieje, w celu okradzenia z pieniędzy wystawy kantoru weksli i losów loteryjnych J. Machonbauma (Marszałkowska 117). Korzystając z ogólnego popłochu, złodziej stłukł szybę wystawową i skradł leżącą na wystawie gotowiznę w banknotach, podobno na sumę znaczną, sięgającą kilku tysięcy marek.
Wczoraj w godzinach wieczornych posterunkowy 7 komisarjatu Jan Aplanberg, zauważył, że sklep przy ul. Rynkowej nr 9, należący do Młynarzewicza i Glucksohna, usiłowano okraść, mianowicie pręt i żelazna kłódka były zdjęte, szyba wystawowa stłuczona i drzwi otwarte, natomiast drugie drzwi, prowadzące do sklepu były jeszcze zamknięte. O powyższym zawiadomiono właścicieli sklepu. Nieco później tenże posterunkowy zauważył złodziei, usiłujących odstać się do sklepu gilz w domu nr 11 przy ul. Rynkowej. Złodzieje zobaczywszy posterunkowego zbiegli, zdążyli tylko przeciąć łańcuch i zdjąć kłódki. Zawiadomiony właściciel sklepu stwierdzili, że nic mu nie skradziono.
Nowa Gazeta, 16-04-1918